Al Capone z Manchesteru
Do Poznania na towarzyski mecz z Polską przylatuje bardzo zły glina - Roy Keane. Bardziej irlandzki niż Guinness.
Kiedyś był jedną z legend Old Trafford, dziś jest asystentem trenera reprezentacji Irlandii. Alex Ferguson w swojej najnowszej autobiografii napisał, że jego najtwardsza część ciała to język. „Jest niewyobrażalnie cięty i ostry. W ciągu kilku sekund może zbić z tropu nawet najbardziej pewną siebie osobę na świecie". Keane przyznaje, że aniołem nie był, toczył prywatne wojny nie tylko z Fergusonem, ale dodaje, że zawsze miał na tyle pokory, by przeprosić, jeśli zrobił coś złego.
13 czerwonych kartek
Grzechów na sumieniu ma sporo. Walczył słowem i czynem. Jak Eric Cantona, od którego w 1997 roku przejął w Manchesterze United kapitańską opaskę. Nie znokautował wprawdzie żadnego kibica, choć boks za młodu trenował, ale rywala z boiska na emeryturę wysłał. Brutalny faul na Alfie-Inge Haalandzie to była zemsta za kontuzję więzadeł krzyżowych, której doznał po nieudanym wślizgu na norweskim obrońcy i która wyłączyła go z gry na prawie cały sezon (1997/1998). Na okazję do rewanżu czekał ponad trzy lata.
– To było wystarczająco długo. Po zejściu do szatni nie miałem wyrzutów sumienia. Moim celem było przypier... mu. Wydaje mi się, że tam była piłka. Dostał to, na co zasłużył. Nie będzie już szydził ze mnie, że symulowałem kontuzję – opowiadał Keane. Zdyskwalifikowano go na pięć meczów, Haaland...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta